niedziela, 6 września 2015

Twórcy - Zwiastun Książki


Cześć!
Jak już wspominałem - niedługo ukaże się moja książka :). Wydawnictwo - Warszawska Grupa Wydawnicza :D będzie dostępna na ich stronie i Empiku, może Matrasie... A oto krótki zwiastun:

Twór – ROZDZIAŁ 7
Misrel i Jessica od kilku dni pracowali bez wytchnienia. Uniwersum nabierało kształtów, a cała grupa była pod wrażeniem ich pracy. Nareszcie nadszedł czas, gdy chłopiec miał sprowadzić człowieka do ich nowego wszechświata.
– Spokojnie – rzekł Matt. – Nie musi ci się udać za pierwszym podejściem.
Wszyscy dobrze wiedzieli, że było to kłamstwo. Jeśli nie uda mu się sprowadzić jednego człowieka, bóg stanie się bezwartościowy.
– Zaczynajmy – zagrzmiał Misrel.
Chłopiec rozpoczął swój proces myślowy. Na początku objął pustkę umysłem, wyszukując gwiazd. Mózg ludzki świecił jasno, niczym słońce wśród owej ciemnej przestrzeni. Jego ciało rozpłynęło się, nic nie zostawiając po sobie. Świadomość krążyła swobodnie, szukając umierającego uniwersum.
– Mam cię – szepnął.
Czując umykającą duszę, chłopiec wkroczył do wyznaczonego wszechświata. Starszy pan leżał na łóżku szpitalnym, a wokół niego kręcił się tłum pielęgniarek. Bóg przybrał swą przerażającą formę, byłoby nietaktem, gdyby śmierć wyglądem przypominała chłopca. Widząc puste oczodoły i wysypujący się z nich piasek, mężczyzna odprężył się.
– A więc tak wygląda Boży Posłaniec?
– To ja jestem bogiem – odparł obojętnie.
– Rozumiem – powiedział z uśmiechem. – Żyjący nie potrafią cię dostrzec?
– Prawdą jest, że umierasz – rzekł chłopiec. – Reszta tego świata jest fałszywa, uwięziony jesteś w czyśćcu. Najwyższa pora cię z niego wyzwolić.
Mówiąc to, wbił dłoń w klatkę piersiową mężczyzny, a następnie wyrwał z niej serce. Oczy staruszka były pełne przerażenia, lecz z czasem uspokoiły się. Nadszedł najtrudniejszy moment – uciekającą świadomość należało schwytać, a następnie przetransportować do stworzonego wcześniej uniwersum. Wszechświat zaczął się zapadać, a dusza wąskim strumieniem wydostawała się z ust zmarłego. Organizm dziecka otworzył się, pochłaniając jasność. Poczuł w sobie jaźń mężczyzny. Ucieszył się, widząc, że towarzysz podróży jest dobrym człowiekiem. Wśród jego wspomnień znajdowały się te dotyczące jego żony i dzieci. Nie było w nich żalu, który tylko pozbawiłby chłopca animuszu.
– Niedługo będziesz w domu.
Ciało boga rozpłynęło się, a świadomość uciekła w stronę stworzonego uniwersum. Wszystko szło dobrze, lecz w trakcie podróży przewoźnik poczuł niewyobrażalny ból. Dusza,którą pochłonął, wyrywała się i szamotała, próbując się wydostać. Z pomocą przybył mu Misrel. Jego umysł stłamsił jaźń, a następnie wyrwał ją z piersi chłopca.
– Nie możesz jej pozwolić przejąć kontroli – rzekł. – Podczas przewozu musisz nad nią panować.
Przed oczami chłopca rozciągnął się niesamowity widok. Świat, który wykreował Mistrz, znacznie przerastał wyobrażenia dziecka. Na środku uniwersum znajdował się golem, którego dłonie podtrzymywały budynki. Jego ciało pokryte było pnączami, a nogi zanurzyły się do połowy w wodzie. Nad nim krążyły dwa monstra, które wyglądem przypominały smoki. Jeden był koloru krwistej czerwieni, a drugi niebiańskiego błękitu.
– W jaki sposób pomieścimy tu tyle osób? – spytał.
– Golem wciąż rośnie, a Dracones będą pilnowały porządku – odparł obojętnie. – Prawa fizyki, które wymyśliła panna Vega, sprawdzają się.
Skały wciąż unosiły się w przestworzach za pomocą dziwnej mocy, ciężko to było logicznie wytłumaczyć.
– Do stworzenia pozostał mi plac i Miasto Niebios.
Kiedy ich stopy dotknęły ziemi, Misrel wypuścił zlęknioną duszę.
– Pusto w tym raju – stwierdził staruszek.
– To dlatego, że jesteś naszym pierwszym gościem – rzekł z uśmiechem Nathan.
– A to kto? – zapytał podejrzliwie mężczyzna.
– Jestem Mistrzem odpowiedzialnym za moralność tego świata – przedstawił sięmłodzieniec.
Matt i reszta wspólnie podjęli decyzję o ukryciu swojej tożsamości, nie mogli pozwolić, by ich władzę kwestionowano. Co by zrobił człowiek, wiedząc, że może stać się bogiem?
– Rozumiem, że moja rodzina niedługo tu przybędzie – powiedział podekscytowany. – Pewnie w niebie czas płynie inaczej?
Zapomnieli o bardzo istotnym fakcie, w świecie staruszka królowało kłamstwo.
– Mógłby pan chwilę poczekać? – spytał Matt.
– Oczywiście – przytaknął.
Cała piątka zebrała się w jednym miejscu, żywo dyskutując.
– Zapomnieliśmy mu powiedzieć prawdy! – warknęła Jessica.
– Ten człowiek nie zazna spokoju, dopóki nie powróci do rodziny – rzekł z przekonaniem chłopiec. – Widziałem jego wspomnienia.
– Powinniśmy mu wymazać pamięć – rzekł Nathan.Pozostali popatrzyli na niego ze zdziwieniem.
– Każda osoba, która tu trafi, powinna utracić swe wspomnienia – kontynuował nastolatek. – W ten sposób zaoszczędzimy im przykrości i rozczarowań. To okrutne kazać zapomnieć o rodzinie, lecz tak powinno się stać.
Wszyscy wspólnie pokiwali głowami.
– Zróbmy to – zdecydował Matt. – Misrel, możesz się tym zająć?
– Owszem.
Chwilę później pozbawiony pamięci, zadowolony staruszek ekscytował się nowo poznanym światem.
– Powinien wiedzieć o możliwości zmianie formy – szepnął Nathan. – Nie chcę wciąż oglądać dziadków.
– Racja – potwierdziła Jessica. – To dołujące.
– Henry! – zawołał Misrel.
– Słucham?
– Chodź tutaj, opowiemy ci o czymś – rzekł z uśmiechem Mortem.

4 komentarze: